piątek, 4 sierpnia 2017

Od Księżycowego Cienia "Bolesne Wspomnienia" cz.2 (CD. Biały Liść)

Klan Śniegu
Wykonałem potężny skok w stronę małej, brązowej myszy. Zacisnąłem pazury na jej drobnym ciałku i zatopiłem kły w jej kark. Już po chwili była martwa. Z zadowoleniem patrzyłem na swoją zdobycz, gdy nagle poczułem coś czego na tych terenach nie było. Inny kot.
Pobiegłem w stronę zapachu. Obcy.
Podeszłem do kota, nie próbując się nawet ukrywać. Po chwili zapach powiedział mi coś jeszcze - to kotka.
- Hej! - krzyknąłem w jej stronę podchodząc. - Kim jesteś i co to robisz? To tereny Klanu Śniegu. - patrzyłem podejrzliwie w jej stronę.
- Jestem Biały Liść, potomek Białego Serca, ostatniego przywódcy Klanu Mgły - rzekła, patrząc na mnie z góry. - Idę spotkać się z przodkami, więc patrol Klanu Śniegu powinien puścić mnie w dalszą podróż.
Stałem ogłupiały, patrząc na nią. Spotkać się z przodkami? O co jej chodzi? Gorączkowo próbowałem przypomnieć sobie, co ma na myśli. Przodkowie... Przodkowie... Dlaczego kojarzy mi się to z nocą? Napadła mnie nagle krótka fala wspomnień. Ciepłe futro. Ciepła ciemność. Uśmiechnięta, śnieżnobiała kocica. Zdenerwowany, trzykolorowy kot, patrzący w moją stronę. Klan Gwiazd. Magiczny Kryształ. Ta kocica chciała dostać się do Magicznego Kryształu...
- Em... T-tak, taak jjasne. - Zacząłem trochę się jąkać. - Ja... Jestem Księżycowy Cień. - Dodałem po chwili.
- Tak. - zamiauczała pod nosem, ni to pytająco, ni stwierdzająco.
- Idź więc. - dodałem już nieco śmielej. - Jeśli chcesz, możesz zatrzymać się tu w drodze powrotnej.
- Rozważę to. Żegnaj. - odparła.
- Żegnaj. - Odpowiedziałem. Patrzyłem w ślad za nią, w duchu ciesząc się, że kogoś spotkałem.
Wróciłem do wcześniej upolowanej myszy. Wziąłem ją do pyska i podążyłem w stronę Obozu. Po drodze poczułem ciężki zapach dużego stworzenia - był bardzo intensywny...
Po drodze zauważyłem wróbla. Zostawiłem mysz i przyczaiłem się na ptaka. Po chwili odbiłem się z tylnych łap i schwyciłem stworzonko. Po chwili już leżało martwe na ziemi.
Wróciłem do jaskini i położyłem zdobycz na ziemi. Zjadłem mysz ale wróbla odłożyłem na bok. Możliwe, że Biały Liść będzie głodna, a nie wypada odmówić pomocy...
Pozostało mi tylko czekać. Możliwe, że po prostu pójdzie dalej, ale kto wie...


< Biały Liść? Ten duży zwierz to był lis, kręci się w okolicy jakby co :P. Możesz go wkręcić do opka czy coś. >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz